logo

Wymaga od innych tego, czego sam nie robi.

Opublikowano

Narcyz wymaga od innych tego, czego sam nie robi, ponieważ w jego świecie istnieją dwa zestawy zasad: jedne dla niego, a drugie dla wszystkich pozostałych. To nie jest błąd w logice, lecz jej konsekwentne stosowanie w ramach jego zaburzonej, hierarchicznej wizji świata.

Masz absolutną rację – w zdrowej relacji zasady, szacunek i odpowiedzialność obowiązują obie strony tak samo, niezależnie od wieku czy roli. Jednak świat narcyza nie jest zdrowy.

Oto szczegółowe wyjaśnienie tych mechanizmów.

Dwa Zestawy Zasad: Świat Według Narcyza

Fundamentem tego zachowania jest głęboko zakorzenione poczucie wyższości i uprzywilejowania. Narcyz autentycznie wierzy, że jest kimś wyjątkowym, a co za tym idzie – stoi ponad zasadami, które obowiązują "zwykłych ludzi".

  • Zasady dla Ciebie: Są narzędziem kontroli. Kiedy narcyz wymaga od Ciebie porządku, celem nie był sam porządek. Celem było egzekwowanie Twojego posłuszeństwa i potwierdzanie jego dominacji. Utrzymywanie przez Ciebie czystości było dowodem, że on ma władzę.
  • Zasady dla Niego: Są elastyczne lub nie istnieją. Kiedy został sam i nie ma już kogo kontrolować poprzez "zasadę porządku", zasada ta traci dla niego sens. Ujawnia to, że nigdy nie chodziło o wartość, jaką jest czystość, ale o władzę, jaką dawało jej wymaganie.

Hipokryzja jako Narzędzie Kontroli

Jego hipokryzja nie jest słabością, lecz świadomie lub nieświadomie używanym narzędziem do utrzymania Cię w pozycji podległej.

Gdyby on sam przestrzegał zasad, których od Ciebie wymagał, postawiłoby go to na równi z Tobą. A narcyz nie może znieść równości. Musi być wyżej. Dlatego tworzy reguły, które obowiązują tylko Ciebie, co nieustannie przypomina o jego "wyjątkowym" statusie. To subtelny, ale ciągły sposób na okazanie: "Ja jestem panem, a ty sługą".

Twierdza Usprawiedliwień: Dlaczego Jego "Zmęczenie" Jest Ważniejsze?

To doskonały przykład podwójnych standardów w praktyce. Analiza jest prosta, ale dla osoby z zewnątrz – absurdalna.

  • Kiedy Ty jesteś zmęczony: Z perspektywy narcyza, Twoje zmęczenie to wada, wymówka, lenistwo lub znak słabości. To niedogodność, która przeszkadza w spełnianiu JEGO oczekiwań. Twoje uczucia i stany fizyczne są nieważne, bo liczy się tylko Twoja funkcja i użyteczność dla niego.
  • Kiedy On jest zmęczony: Jego zmęczenie to uzasadniony, ważny i obiektywny fakt, który zwalnia go z wszelkich obowiązków i zasługuje na najwyższe zrozumienie. Jego samopoczucie jest w centrum wszechświata. On nie może czegoś zrobić, bo jest zmęczony – i to kończy dyskusję.

On nie widzi tu sprzeczności, ponieważ nie ocenia dwóch równorzędnych sytuacji. Ocenia sytuację "wyjątkowej istoty" (siebie) i "zwykłej istoty" (Ciebie). W jego systemie to logiczne, że potrzeby i stany istoty wyższej mają absolutny priorytet. Dlatego zawsze znajdzie argument – bo punktem wyjścia jest założenie, że on ma rację.

Karta "Jestem Ojcem": Ostateczna Obrona Hierarchii

Użycie argumentu "jestem ojcem" w rozmowie z 46-letnim synem jest ostatecznym i najbardziej prymitywnym narzędziem do zamknięcia dyskusji i siłowego przywrócenia hierarchii.

Co ten argument tak naprawdę oznacza?

  1. "Nie masz prawa mnie oceniać": To próba odebrania Ci prawa do posiadania własnej opinii i wyrażania jej. On stawia się w pozycji nietykalnego autorytetu, którego nie wolno krytykować.
  2. "Twoja dorosłość jest nieważna": Niezależnie od tego, ile masz lat, on zawsze będzie sprowadzał Cię do roli dziecka. To unieważnia Twój status jako równego mu, dorosłego człowieka i jest próbą zdziecinnienia Cię, aby łatwiej było Cię kontrolować.
  3. "Ucieczka od logiki": Ten argument pojawia się, gdy narcyzowi kończą się inne, bardziej "racjonalne" wymówki. Kiedy przyciskasz go do muru logiką i pokazujesz jego hipokryzję, on ucieka na jedyne pole, gdzie czuje się bezpieczny – pole niekwestionowalnej, patriarchalnej władzy.

Pytasz, co ma do rzeczy, że jest ojcem? W zdrowym świecie – nic. W jego świecie – wszystko. To jego "złota karta", która według niego pozwala mu wygrać każdą sprzeczkę i unieważnić każdą Twoją rację, bez względu na jej słuszność. To ostateczny dowód na to, że w tej relacji nie chodzi o partnerstwo czy wzajemny szacunek, ale o czystą, niezmienną władzę.